środa, 20 listopada 2013

Chapter 1

Zatrzymaliśmy się przed willą.Była ona biała z czarnym dachem.Wokół niej rozpościerał się pięknie wystrzyżony zielony trawnik.Całość cudownie się ze sobą komponowała i grała.Otworzyłam drzwi samochodu i ostrożnie wyszłam.Liam właśnie wyciągał moje walizki i kartony z samochodu.Gdy wszystko było wyciągnięte weszliśmy do willi.Liam przedstawił mnie reszcie,a Louis zaczął pokazywać mi dom.Był naprawde duży i dość przytulny.Na parterze znajdowała się kuchnia,salon,łazienka i jeden z pokoi gościnnych.Natomiast na piętrze nasze sypialnie,2 pokoje gościnne,sala taneczna i sala nagraniowa.Na każdych drzwiach był napis co tam się znajduje i to mi mam nadzieje pomoże bo z moją pamięcią nie jest za dobrze.Gdy zeszliśmy do salonu chłopaki właśnie wnieśli moje bagaże na piętro i wrócili do nas.
-Dziewczyno co ty masz w tych kartonach?-zapytał zmęczony Zayn
-W tym co ty niosłeś jest moja mała  biblioteka-powiedziałam
-Ok.Miriam powiedz nam coś więcej o sobie bo wiemy tylko że jesteś siostrą Li-zaoferował Harry
-Ok więc jestem młodszą siostrą tu oto osobnika.Ma 18 lat.Moim hobby jest malarstwo głównie rysunek,gimnastyka artystyczna i ogłólnie taniec.Palę,piję cóż powiedzieć więcej mam-powiedziałam
-Niegrzeczna dziewczynka-powiedział Louis.
-No może troszeczkę-odpwiedziałam
Moje rozmyślania przerwał dźwięk smsa wydobywający się z mojego telefonu znajdującego się w torebce.Wyciagnęłam swojego białego Iphona
Sms był z zastrzeżonego numeru o treści "Zginiesz kłamliwa suko!".Naprawdę się przeraziłam aż wypadł mi telefon z ręki upadając na podłogę.
-Mir co jest?-zapytał Liam
Nie odezwałam się tylko podałam mu telefon.Nie miałam pojęcia kto to mógł wysłać.Owszem kiedyś wypisały do mnie fanki Liama ale nigdy nikt mi nie groził.
-Co z tym zrobimy?-zapytał Lou
-Nie mam pojęcia?-powiedziałam
-Narazie poczekamy może znów sie dezwie-zadeklarował Li
-Ok.Ja idę na górę się rozpakować.-powiedziałam
Weszłam po schodach do mojej sypialni.I odrazu skierowałam się z walizką do garderoby.Rozpakowanie samych ubrań zajeło mi 2 godziny.Następnie  zaczęłam wyciągać rzeczy z kartonów.Były to książki,rysunki,zdjęcia,pamiątki rodzinne itp.To nie zajęło mi więcej czasu niż 2 godziny.Pustą już walizkę schowałam pod łóżko i postanowiłam trochę poćwiczyć moją technikę tańca.Przebrałam się w ten zestaw,wzięłam swój magnetofon i skierowałam się do sali tanecznej, naprzeciwko mojego pokoju.Postranowiłam dobrze się rozgrzać aby przy trudniejszych figurach nie zrobić sobie krzywdy.Póściłam piosenkę A Fine Frenzy-Almost Lover.Była ona dość spokojna i łatwo udało mi się wczuć w melodię.Nie minęła chwila a ja ćwiczyłam dobrze znany mi układ.Był on najtrudniejszym którym dotąd tańczyłam a jest on mojego skromnego autorstwa.Gdy przyszedł czas na finał a mianowicie na salto mahowe w przód i w bok.Po skończonym układzie usłyszałam oklaski...
***
Hej.Przepraszam,przepraszam 
wiem nawaliłam ale to wszystko przez sprawdziany i kartkówki.
Praktycznie codziennie musiałam się uczyć albo pomagać w nauce koleżanką.
Mam nadzieję że mi wybaczycie.Oto pierwszy rozdział może wezmę się jeszcze za następny.Rodział wyszedł mi taki jak chciałam i tu się cieszę.
Na asku chodziły słuchy że porzuciłam opowiadanie i zapewniam że nie,ale jak by się tak stało to poinformuję was w osobnym poście.

sobota, 5 października 2013

Proluge

"Nie patrz na piękność,lecz na serce człowieka,bo serce zostaje,a piękność ucieka"
Dziś mam zacząć nowe życie w Londynie pod okiem starszego brata.Mój starszy brat jak niektórzy z was wiedzą albo nie jest członkiem sławnego boysband'u One Direction.Przez co i ja jestem trochę sławna lecz wcale tego nie chcę.Powinien być za 30 minut tu w Wolwerhampton i zabrać mnie z tego okrpnego miejsca.Byłam ubrana  w ten zestaw i czekałam na Li.Jeszcze raz sprawdziłam czy niczego nie zapomniałam i wyszłam przed dom zakluczając drzwi.Na pojeździe stało srebrne auto Liama a za kierownicą on sam.Wyszedł z samochodu i mocno przytulił.
-Dusisz-powiedziałam
-Sorry to przez to że cię dawno nie widziałem-powiedział
Zaczęliśmy wkładać kartony i walizki do samochodu.Gdy wszystko było już spakowane a Liam siedział za kierownicą,spojrzałam ostatni raz na rodzinny dom i sama wsidłam do samochodu który był moją przyszłością.
-Co działo się u ciebie przez ten czas?-zapytał
Przyszedł czas aby powiedzieć mu prwawdę a nie karmic kłamstwami.Boję się jak to przyjmie ale nie mam innego wyjścia.
-Liam bo ja muszę ci coś powiedzieć ja mam anoreksję-powiedziałam
-Mir czemu nie powiedziałaś wsześniej-zapytał
-Bo byś do mnie przyjechał i się mną zajmował a nie spełniał swoje marzenia.Liam to nie koniec.Ja brałam narkotyki-wyznałam i spóściłam głowę
-Mir bierzesz nadal?-zapytał
-Nie  od dwóch lat-powiedziałam
Do końca drogi nic się nie odezwliśmy.


Tak właśnie się czułam.Chciałam płakać,chciałam krzyczeć,chciałam umrzeć.Na cholerę to robiłam po co???
***
Hej przychodzę do was z prologiem.Mam na dzieję że wam się spodoba.